No i zbliża się kolejna
rocznica...pełny rok pracy w hotelu jako Guest Relation. Jedyne
związane z tym myśli to (a właściwie jedna) WAKACJE. A tak! Ja
wiem, że wszystkim się wydaje, że my tu jesteśmy na wiecznych
wakacjach, bo słońce, morze, orientalna kultura...słońce to ja
widzę jak idę do pracy, na plaży byłam jakieś pół roku temu, a
ta orientalna kultura już mi bokiem wychodzi. Wyobraźcie sobie
codzienną pracę pośród ludzi, którzy w najlepsze sobie
wypoczywają, smażą się na słoneczku, relaksują...a Ty biegasz
jak rączy konik, a to do recepcji (bo gości trzeba zakwaterować),
a to po pokojach (skontrolować pracę sprzątaczy), a to restauracja
(czy wszystko gotowe), plaża (średnio 2 razy dziennie ktoś wpada
na „jeżozwierza”), basen (od czasu do czasu trzeba kogoś
odholować do pokoju...). To dopiero wakacje co?
Przyjmując się do pracy myślałam-
ale będzie fajnie! Ciągły kontakt z rodakami, poznawanie nowych
ludzi itp., itd. po kilkuset sytuacjach, gdy do recepcji wpada
rozjuszony Polak, drący się na wszystkich naokoło, bo się samolot
spóźnij, i on do Polski zadzwoni, bo on ma prawnika, i w ogóle co
to za syf, bałagan, burdel...albo codzienne wzywanie ochrony do
pomocy w przetransportowaniu z barowej podłogi, kompletnie
nieprzytomnego imprezowicza...wysłuchiwanie krzyków, że jak to, że
on ma dzwonić na swój koszt do ubezpieczalni? Że jak ja tak mogę
biednych Polaków wykorzystywać? A fakt, że wylot do Polski jest w
nocy a wymeldować się trzeba do 12.00 to już największa tragedia!
Jak to tak? Na bruk ludzi wyrzucać? (fakt, że goście mogą
pozostać na terenie hotelu, korzystać z plaży, basenów jakoś
umyka rozjuszonym turystom)...a wszystko to wina Pani Karoliny- bo
tylko Pani Karolina mówi po polsku, więc ona najlepiej zrozumie
łacinę podwórkową, więc przestaje być istotnym fakt, że to nie
ona kontroluje loty czarterowe, nie ona ustala zasady i regulaminy
firm ubezpieczeniowych czy biur podróży- jest na miejscu, mówi po
Polsku, więc cały jad i złość zrzućmy na nią. Tak, te i wiele
innych sytuacji, zmusiło mnie do zmiany mojego wcześniejszego
entuzjazmu.
Zawsze byłam wrogiem stereotypów,
jednak i to się zmieniło. Jak poznać Polaka w tłumie innych
gości? Wystarczy przyjrzeć się wyrazowi twarzy- najbardziej
niezadowolona mina, brak uśmiechu, patrzenie z góry na innych-
typowe cechy rozpoznawcze. Punkt numer 2- narzekanie. To jest to co
biało-czerwoni lubią najbardziej. Jesteśmy chyba genetycznie
zaprogramowani, żeby szukać dziury w całym. Bo przecież nie może
być idealnie, coś trzeba znaleźć:
...P. Karolino, a czemu jest tak
gorąco? Nie mogłoby być trochę wiatru czy coś?
...P. Karolino, a czemu woda w basenie
nie jest podgrzewana (pytanie z sierpnia- 35 stopni ale co tam)
...P. Karolino, a kiedy będzie jakieś
normalne jedzenie? Schabowy na przykład?
...P. Karolino, a czemu oni się tak
drą przez megafon w tym ich Kościele?
...P. Karolino, a to się nie da jakoś
szybciej do tego Kairu, czemu to tyle kilometrów?
...P. Karolino, a oni to by wolniej nie
mogli jeździć? I po co tyle taksówek?
Więc Pani Karolina musi zakasać
rękawy i:
...wykonać szamański taniec
sprowadzający wiatr i deszcz
...przekonać menadżera hotelu, że
basen powinien być podgrzewany cały rok, nie tylko w sezonie
zimowym, bo 35 stopni w cieniu nie jest wystarczającym
wytłumaczeniem
...skombinować prosiaka, i przyrządzić
schabowe a jak starczy czasu to nalepić pierogów
...przelecieć się po najbliższych
meczetach i grzecznie poprosić o zaniechanie wezwań na modlitwę,
bo to przecież turystom przeszkadza
...przenieść piramidy do Hurghady,
żeby się goście tak bardzo nie męczyli w podróży
...i oczywiście wpłynąć na egipski
Zarząd Dróg i Komunikacji (jeśli takowy istnieje), by wprowadzono
kodeks drogowy i ograniczono ilość taksówek w mieście
Nie ma problemu, już się za to
zabieram...a tak na poważnie, Kochani Turyści, zacznijcie się
cieszyć z wakacji! Odstawcie na chwilę wszystkie problemy,
zrelaksujcie się i przestańcie wszędzie doszukiwać się
problemów. Wiem, że potraficie, spotykam (al hamdulillah) również
turystów, z którymi nie sposób nie zawrzeć przyjaźni,
uśmiechniętych, szczęśliwych, że mają szanse odciąć się od
problemów, odpocząć po całym roku harówki, poopalać się i
popływać w przejrzystym, ciepłym morzu. Marzy mi się aby wszyscy
przyjeżdżali z takim nastawieniem, zapewniam, że spędzicie wtedy
zdecydowanie lepsze wakacje.